Czego się dowiesz:
- Gdzie doszło do groźby eksplozji materiałów wybuchowych?
- Jakie służby brały udział w akcji na ulicy Poleskiej?
- Jakie zarzuty usłyszał 50-letni mieszkaniec Częstochowy?
- Dlaczego prokurator odstąpił od wniosku o tymczasowe aresztowanie?
- Jakie będą dalsze kroki w śledztwie dotyczącym 50-latka?
Groźba eksplozji i ewakuacja
Policja otrzymała zgłoszenie o potencjalnym zagrożeniu w jednym z mieszkań przy ul. Poleskiej w Częstochowie. 50-letni mężczyzna groził eksplozją materiałów wybuchowych, co wymusiło ewakuację całego bloku. Jak informuje asp. szt. Barbara Poznańska, oficer prasowa częstochowskiej policji: „Na miejscu stróże prawa zastali zamknięte drzwi do wskazanego w zgłoszeniu mieszkania. Wewnątrz przebywał mężczyzna, który nie chciał ich otworzyć. Sytuacja była dynamiczna i niebezpieczna, wobec tego, zarządzono ewakuację mieszkańców bloku”.
Akcja służb i zabezpieczenie dowodów
W akcji uczestniczyli policyjni pirotechnicy, przewodnik z psem tropiącym, kontrterroryści, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Katowic oraz straż pożarna, wszystko pod nadzorem prokuratora. Po wejściu do mieszkania, służby zatrzymały 50-letniego mężczyznę oraz zabezpieczyły plastikową butelkę z cieczą i papierową torebkę ze sproszkowaną substancją.
Zarzuty i dalsze działania
Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ. Jak informuje prokurator Tomasz Ozimek: „Pierwszy i najpoważniejszy zarzut dotyczy fałszywego zawiadomienia organów państwowych o nieistniejącym zagrożeniu eksplozją materiałów wybuchowych, co wywołało czynności tych organów państwowych. Takie przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 8 lat. Drugi zarzut dotyczy przygotowań do skonstruowania ładunku wybuchowego poprzez dokonanie zakupu odpowiednich substancji chemicznych”. Mężczyzna podczas przesłuchania nie przyznał się do popełnienia przestępstw, twierdząc, że jego działania były żartami.
Po przesłuchaniu, prokurator odstąpił od wniosku o tymczasowe aresztowanie ze względu na wątpliwości dotyczące stanu zdrowia psychicznego mężczyzny. Prokurator polecił przewiezienie go do szpitala na konsultację psychiatryczną, gdzie lekarze stwierdzili konieczność pozostawienia go na oddziale psychiatrycznym. Śledczy uzyskają opinię biegłych psychiatrów, aby ustalić, czy mężczyzna może odpowiadać karnie przed sądem.
źródło: Życie Częstochowy