środa, 28 sierpień 2024 10:43

27 ofiar śmiertelnych od początku wakacji

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Tragiczny bilans śląskich dróg w walaje Tragiczny bilans śląskich dróg w walaje Zdjęcie redakcyjne

Od początku wakacji na śląskich drogach zginęło już 27 osób, co pokazuje, jak niebezpieczne są letnie miesiące dla uczestników ruchu drogowego. Największym ryzykiem objęci są niechronieni uczestnicy, tacy jak piesi, rowerzyści i motocykliści.

Czego się dowiesz:

  • Ile osób zginęło na śląskich drogach od początku wakacji?
  • Które grupy uczestników ruchu drogowego są najbardziej narażone na niebezpieczeństwo?
  • Jakie kroki podejmuje śląska policja w celu poprawy bezpieczeństwa na drogach?

Niechronieni uczestnicy wśród ofiar

Z 27 osób, które zginęły na drogach województwa śląskiego od początku wakacji, aż 15 to niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. W tej grupie znalazło się pięciu rowerzystów, pięciu pieszych oraz czterech motocyklistów. Tragedie te wskazują na konieczność zwiększenia ostrożności na drogach, zarówno przez kierowców, jak i pieszych oraz rowerzystów.

Tragiczne wypadki w różnych miastach

Do najtragiczniejszych wypadków doszło m.in. w Częstochowie, gdzie 62-letni kierowca seata zginął na ulicy Malowniczej, oraz w Wodzisławiu Śląskim, gdzie 27-letni kierowca hyundaia zderzył się czołowo z ciężarówką, ponosząc śmierć na miejscu. W Katowicach z kolei, w wyniku upadku z roweru, zmarł 31-letni mężczyzna. Wypadki te potwierdzają, jak nieprzewidywalne i niebezpieczne mogą być drogi.

Policja apeluje o ostrożność

Śląska drogówka, w ramach akcji „Ze śląską drogówką na wszystkich falach”, uruchomiła specjalną grupę, której celem jest bieżące informowanie o zagrożeniach na drogach. Policja apeluje do wszystkich uczestników ruchu drogowego o zwiększoną uwagę i ostrożność, podkreślając, że to od naszego zachowania zależy zdrowie i życie nasze oraz innych.

„Nie pozwólmy, aby to właśnie los, czy łut szczęścia zadecydował o tak ważnej sprawie, jaką jest życie nasze, czy naszych bliskich.” - Śląska Policja

źródło: Życie Częstochowy